Z SSH zetknąłem się po raz pierwszy kilkanaście lat temu przy okazji zarządzania switchami Cisco. Dla niewtajemniczonych: SSH, czyli Secure Shell to metoda szyfrowanego połączenia ze zdalną maszyną z wykorzystaniem wiersza poleceń.
Ponieważ SSH jest najbardziej oczywistą metodą zdalnego dostępu w systemach linux, jego konfiguracja jest banalnie prosta. Nie inaczej jest w Ubuntu 20.04, obojętnie - czy w wersji desktop, czy serwerowej.
Wszystkie polecenia wykonujemy oczywiście z uprawnieniami root'a - stąd sudo przed wykonywanymi poleceniami.
Krok 1 - aktualizujemy bazę pakietów:
$ sudo apt update
Krok 2 - instalujemy serwer OpenSSH:
$ sudo apt install openssh-server
Po zainstalowaniu, usługa uruchamia się automatycznie przy starcie systemu.
Krok 3 - tworzymy regułę zapory sieciowej przepuszczającej ruch po SSH:
$ sudo ufw allow ssh
I... już. Od tej pory można łączyć się zdalnie. Ja używam windowsowego Putty:
Usługa może wymagać "dopieszczenia" - przecież nie chcemy, aby każdy użytkownik systemowy miał dostęp zdalny, prawda? Można to łatwo zmienić, edytując plik konfiguracyjny:
$ sudo gedit /etc/ssh/sshd_config
gdzie dopisujemy / modyfikujemy linijkę:
AllowUsers user1 user2
Po wszystkim restartujemy usługę wydając polecenie
$ sudo systemctl restart ssh